Duży Kaliber: Duma i Nowoczesność zdelegalizowana
7 sierpnia Sąd Rejonowy w Gliwicach zadecydował o rozwiązaniu wodzisławskiego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, którego członkowie zorganizowali w lesie tzw. urodziny Adolfa Hitlera.
Po uprawomocnieniu się wyroku, stowarzyszenie Duma i Nowoczesność nie będzie mogło już legalnie istnieć. - W uzasadnieniu sąd podkreślił, że nie miał najmniejszych wątpliwości, iż stowarzyszenie musi zostać zdelegalizowane. Przychylił się do wniosków starosty wodzisławskiego i prokuratury, która przekonywała, że działalność organizacji i udział w organizacji urodzin Hitlera wiązało się z rażącym naruszeniem prawa i statutu stowarzyszenia. W chwili ogłoszenia postanowienia lidera Dumy i Nowoczesności nie było na sali - informuje gazeta.pl.
Przypomnijmy, o stowarzyszeniu zrobiło się głośno na początku roku, kiedy to dziennikarze programu Superwizjer TVN opublikowali materiał, na którym członkowie DiN świętują urodziny Adolfa Hitlera. Na nagraniu są szampan, toasty i tort oraz płonące swastyki. Wszystko z okazji 128. rocznicy urodzin wodza III Rzeszy. Na nagraniu TVN jeden z uczestników tak mówi o Hitlerze: „był prawdziwym dżentelmenem, kobiety się nim fascynowały, a dzieci kochały. Był bardzo przyzwoitym człowiekiem, nigdy nie przeklinał i nie pozwalał na złe zachowanie”. Po emisji reportażu wnioski o delegalizację stowarzyszenia złożył starosta powiatu wodzisławskiego i prokuratura.
To nie jedyny wątek w tej sprawie. Przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim toczy się proces uczestników nazistowskiego spotkania, które odbyło się w 2017 w lesie pod Wodzisławiem. Swoje wyjaśnienia złożył już Mateusz S. Jak się bronił? – Jestem miłośnikiem historii. Występowałem w licznych rekonstrukcjach historycznych, w różnych mundurach. Były to wydarzenia często finansowane przez urzędy i podczas takich rekonstrukcji również wisiały swastyki na budynkach. Był to element dekoracji. Padłem ofiarą medialnej nagonki. Fascynuje mnie Trzecia Rzesza. To jedno z moich zainteresowań. Po prostu podoba mi się cała otoczka związana z tym ruchem, wielkie marsze, symbolika i okrzyki, porządne mundury i odznaczenia. Może to się wydawać sprzeczne z moją narodową działalnością, ale mam do tego prawo.
Tak samo jak pacyfista ma prawo posiadać karabiny maszynowe w domu. Nie można tego komuś zabronić. Interesuję się Trzecią Rzeszą, a nie wyznaję jej poglądy. Zawsze przed światem ukrywałem moją fascynację. Ukrywałem ją również w lesie podczas sfilmowanych urodzin. Ukrywałem się z tym, bo Polakowi nie przystoi robić takich rzeczy. Jednak każdy z nas ma prawo robić to, do czego ma ochotę w swoim zaciszu. Wypłynęło to tylko przez ukrytą kamerę. Teraz próbuje się nas karać za korzystanie z tych przywilejów, jakim jest wolność. Wiele osób ukrywa coś np. w piwnicy i robi wstydliwe rzeczy. Mam do tego prawo. Ukrywałem to w pracy, przed sąsiadami i rodziną . TVN ujawnił moją tajemnicę, bez mojej zgody. Wiedzieli to tylko moi najbliżsi koledzy - tłumaczył. (acz)