Piórem naczelnego: Ekranizacja
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Co roku odwiedzam w trakcie urlopu te same plaże – w Pleśnej i Gąskach. Także co roku widzę, jak coraz więcej osób wypoczywa nad morzem, dosłownie z nosem w swoim telefonie. Plaża, słońce i morze bez fal, a na kocach i przy parawanach kolejni letnicy, którzy wolą ekran smartfona od nadmorskich uroków. Jadąc autobusem do Kołobrzegu zajrzałem przez ramię jednej pasażerce skoncentrowanej na telefonie. Okazało się, że gra w kulki, jedną kulą zbija inne. To była dojrzała kobieta, a pochłonęła ją gierka dla dzieciaków. Jedni grają, drudzy są na fejsie, kolejni analizują prognozę pogody. Przebywają w wirtualnym świecie, spychając ten prawdziwy na dalszy plan. Muszą dostać codzienną dawkę „ekranizacji” by żyć i zapewnić „życie” swemu smartfonowi. Na szczęście spotkałem na plażach także ludzi bez telefonów, co daje nadzieję, że koniec świata jaki znamy, nie nastąpi od razu.