Dawid wierzy w swój lud, czyli rzecz o piciu
Złośliwy komentarz tygodnia.
Radny Dawid Wacławczyk chce uwolnić bulwary nad Odrą od zakazu spożywania alkoholu, czyli żeby można było pić, gdzie dusza zapragnie, a nie tylko w ogródku piwnym*. Na swoim profilu fejsbukowym argumentuje poprzez porównania z innymi krajami, gdzie wolność spożywania alkoholu jest większa, a także zadaje fundamentalne pytanie:
Dlaczego tzw. normalny biały człowiek nie może w zwykły letni dzień wyjść z przyjaciółmi nad Odrę z butelką wina?
(dla porządku dodam, że przymiotnik „biały” został usunięty przez autora zanim zorientowali się tropiciele rasizmu z Facebooka, dzięki czemu profil pana radnego ocalał).
Otóż Szanowny Panie Dawidzie, chciałem pana poinformować (choć zapewne nie oczekuje pan ode mnie jakiejkolwiek deklaracji), że całkowicie się z panem zgadzam. Tak, normalni ludzie powinni móc napić się wina nad rzeką Odrą i jeszcze w paru innych zakazanych dotąd miejscach. Tak, normalnych ludzi nie trzeba zamykać w ogródkach piwnych, ani też pilnować przez strażników, policjantów czy druhów z OSP. To oczywiste, że normalni ludzie piją i bawią się kulturalnie, szanują sąsiadów, którzy nie piją, nie skaczą po pijaku na główkę, nie wydzierają się w nocy na całe miasto, sprzątają po sobie butelki, nie tłuką szkła, nie rozpalają ognisk byle gdzie, itp.
Słabość pana apelu widzę tylko w jednym: nie powiedział pan jak sprawić, aby na bulwarach popijali tylko ci rzeczywiście normalni. A ma to fundamentalne znaczenie, bo będę się jednak upierał, że tych normalnych pozornie jest u nas wciąż na tyle dużo, że realizacja pana pomysłu może zamienić się w przykrą dla ludzi i szkodliwą dla otoczenia parodię wolności. Piszę to z żalem, ale nie uwierzę w naszą powszechną normalność, dopóki (na przykład):
– średnia utonięć (liczona na 100.000 mieszkańców) będzie w Polsce dwukrotnie wyższa niż średnia w Unii Europejskiej, z czego jedna czwarta to utonięcia po pijaku,
– policja corocznie będzie zatrzymywać ponad 100 tys. praw jazdy polskim kierowcom za jazdę pod wpływem alkoholu,
– liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach samochodowych (liczona na 1 mln mieszkańców), w znacznym stopniu spowodowanych przez bezmyślnych kierowców, będzie w naszym kraju o połowę wyższa niż średnia w UE,
– nasze lasy będą na niewyobrażalną skalę zaśmiecane starymi oponami, popsutym sprzętem AGD, butelkami, odpadami remontowymi i innym domowym śmieciem, a leśnicy, mimo przeznaczania na ich usuwanie z każdym rokiem coraz większych pieniędzy, nie są w stanie nadążyć ze sprzątaniem**.
I tak dalej… Nie dotarłem wprawdzie do informacji o kolorze skóry powyższej wskazanych ofiar i sprawców, ale typuję, że w 99,9 proc. byli to (bądź są) „tak zwani biali normalni ludzie”. Oczywiście nie da się wykluczyć, że nasze ukochane miasto Racibórz, na przekór ogólnopolskim statystykom, jest enklawą aniołów o wysoko rozwiniętej kulturze osobistej i wrażliwości społecznej. Chwała panu, że pan w nas wierzy, bo ponoć wiara czyni cuda…
* więcej na temat tej inicjatywy w tym numerze Nowin Raciborskich na str. 17
** wszystkie dane i wskaźniki dotyczą 2018 r. i pochodzą z: Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Komendy Głównej Policji, Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu), Lasów Państwowych
bozydar.nosacz@outlook.com