Komisja Wacławczyka patrzy łaskawiej na pellet
Strefa bez paliw stałych, o którą zabiega w mieście grupa radnych z RSS Nasze Miasto, prawdopodobnie będzie dopuszczała stosowanie pelletu. Komisja ds. czystego powietrza, która pracuje nad wdrożeniem strefy wysłuchała ekspertów polecających ten opał.
Tomasz Mirowski (Kraków) i Adam Nocoń (Czeladź), którzy wiosną gościli na części konferencyjnej Eko-Wystawy w Pietrowicach Wielkich, zostali ściągnięci do urzędu przez wiceprezydenta Michała Fitę. Spotkali się z członkami komisji Dawida Wacławczyka w piątek, ostatniego czerwca. Niestety, znów frekwencja na spotkaniu tego gremium nie była zadowalająca. Termin trzeba było dostosować do możliwości gości, a nie członków.
Kominiarz z plombą
Dr T. Mirowski z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN zaznaczył, że wdrażanie rozwiązań radykalnych w walce ze smogiem nie musi przynieść spodziewanych efektów. Potrzeba współdziałania gmin by je osiągnąć, bo gmina ze strefą bez węgla otoczona przez inne, oparte na ogrzewaniu węglowym, niewiele zdziała dobrego. – Jednak gminy się nawzajem obserwują i wiedzą, że przejście na nowe paliwa jest nieuniknione – podkreślił. Doktor nakreślił wizję rychłej przyszłości, gdzie kominiarze będą inwentaryzowali posiadane przez ludzi piece i plombowali te, których używania zakazuje prawo (tzw. kopciuchy).
Odpad jako opał
Gość z Krakowa jest zwolennikiem tworzenia w gminach komunalnych wytwórni pelletu, zwłaszcza tam, gdzie są już kompostownie (np. Racibórz). – Podmiot prywatny wejdzie z gminą we współpracę gdy będzie wiedział, że 80% opału odkupi od niego samorząd, by mieszkańcy ogrzewali nim swoje domy – przekonywał T. Mirowski. – Aktualnie zawozicie państwo energię na kompostownię i to jest jej utrata. Przyszłość leży w przetwarzaniu tego, co się kompostuje, w pellet. Ta technologia jest już na etapie zaawansowanych badań – mówił. W takim modelu raciborzanin oddając biomasę, czyli zielony odpad, otrzymywałby od Miasta pellet na opał. W Skawinie już powstała wirtualna sieć ciepłownicza oparta na tych zasadach. Obejmuje 187 domów. Płacą gminie jak za ciepło systemowe, piece na biomasę mają kupione z dotacją samorządu. Spłacają inwestycje w abonamencie, a ceny gminnego ogrzewania są konkurencyjne w stosunku do sieci ciepłowniczej.
Jakość popłaca
Niestety, jeden pellet drugiemu nierówny. Eksperci pokazywali jak ten opał jest podrabiany, aby uzyskać niskie ceny na rynku. Sprzedają go w tej gorszej postaci także znane sieci handlowe. To martwi Dawida Wacławczyka, bo zostawianie w raciborskiej „strefie bez węgla” luki na pellet będzie oznaczać, że miasto nie pozbędzie się niskiej emisji. Eksperci pocieszali, że stosowanie niskiej jakości opału niszczy piece, więc użytkownicy wybierają certyfikowany opał. Mówili przy tym, że podobnie jest z węglem, którego emisyjność nie musi być szkodliwa, jeżeli piec jest odpowiednio wyregulowany, a opał wysokiej jakości. Przeciwnikiem „chwalenia węgla” był tu Jan Wiecha, rafakowiec i były radny. Jest on zdania, że Polska musi odejść od tego opału i dziwi go, że Europa radzi sobie bez węgla, a my nie możemy. – Spalamy go w sposób brudny, a powinniśmy tylko w elektrowniach – zaznaczył Wiecha.
Nowy bez węgla
Przewodniczący komisji – D. Wacławczyk powiedział, że komisja zakończyła swoje prace jeśli chodzi o część merytoryczną. Teraz skupi się już wyłącznie na treści projektu uchwały wdrażającej strefę bez paliw stałych. Po wakacjach powinna ona trafić pod obrady rady miasta. Członkowie komisji ds. czystego powietrza poparli apel przywieziony z Rybnika przez tamtejszego radnego Radosława Knesza w sprawie niedopuszczania do instalacji pieców węglowych w nowo wybudowanych budynkach. Wacławczyk wie od Knesza, że aktualnie w śląskim sejmiku silne jest lobby węglowe, które z dystansem traktuje inicjatywy antysmogowe. Może to spowolnić raciborskie starania o uczynienie miasta obszarem bez paliw stałych.
(ma.w)