Delegacja z Krzanowic w Niemczech. Dlaczego burmistrz zabrał żonę?
Kilkuosobowa delegacja z Urzędu Miejskiego w Krzanowicach wybrała się do zaprzyjaźnionej gminy Salzbergen. Towarzyszyła im również Żaneta Strzedulla. Wśród czytelników Nowin pojawiły się pytania, kto zapłacił za podróż żony burmistrza.
Burmistrz Andrzej Strzedulla wraz ze skarbniczką Ireną Liszką, prezesem wodociągów Wojciechem Błajdą, radnym z Wojnowic Andrzejem Woźniakiem oraz swoją żoną Żanetą pojechali z rewizytą do niemieckiego Salzbergen. To forma współpracy gmin partnerskich. Podczas takich spotkań urzędnicy wymieniają się m.in. doświadczeniami samorządowymi czy zwiedzają region. Całość ma pozytywny charakter. Zaprasza gmina goszcząca, czyli w tym przypadku Salzbergen. Tamtejsi włodarze pokrywają więc z budżetu gminy koszty związane z pobytem gości. Przedstawiciele Krzanowic z gminnej kasy zapłacili jedynie za transport. Z redakcją Nowin skontaktował się mieszkaniec Krzanowic, który pyta, kto opłacił przelot żony burmistrza. – Czy nie doszło czasem do nadużycia publicznych pieniędzy? – zastanawiał się w rozmowie z nami.
Skontaktowaliśmy się z burmistrzem, pytając o dwie kwestie. Pierwsza brzmiała: „W jaki sposób selekcjonowano grupę reprezentującą Krzanowice. Dlaczego wśród tej grupy pojawiła się żona burmistrza i kogo reprezentowała?”. Drugie pytanie było następujące: „Miasto partnerskie Salzbergen finansuje wizytę przedstawicieli z Krzanowic. Jednak czy z gminnych pieniędzy pokryto przelot żony burmistrza? Jeśli tak, to jakie były to koszty?”. Burmistrz Andrzej Strzedulla w odpowiedzi wyjaśnił, że jego żona Żaneta otrzymała zaproszenie od burmistrza Salzbergen podczas jego ostatniej wizyty w Krzanowicach. – Koszty związane z przelotem, bagażem i transportem zostały poniesione przez moją żonę, co możemy udokumentować – dopowiedział szef gminy.
(mad)