W PKS niestety „coś” się stało. Kitliński bije na alarm
Były prezes PKS pisze do radnych powiatowych o „niepokojących sygnałach o sytuacji panującej w spółce”. W starostwie uspokajają: to nieprawda.
Kazimierz Kitliński ma dziś 73 lata, kierował PKS Racibórz przez 9 lat, jako jedyny, który przepracował co najmniej jedną pełną kadencję. Zaczynał w 2006 roku, zawsze kończył rok dodatnim wynikiem finansowym. Za jego namową starosta Adam Hajduk zdecydował o tzw. skomunalizowaniu PKS i przejęciu go przez Powiat Raciborski.
Kitliński podkreśla, że kiedy rządził, przewoźnik był w bardzo dobrej sytuacji finansowej, wypacowując rokrocznie zysk na poziomie 100 tys. złotych.
Szkodliwa decyzja
Były prezes napisał do radnych, że ubolewa nad obecną kondycją przewoźnika. – Nie ma podwyżek wynagrodzeń, nie ma remontów, nie ma zakupu autobusów, nie ma Funduszu Socjalnego, a polityka kadrowa jest „dziwna” – wymienia Kazimierz Kitliński. „Wprasza” się na spotkanie z radnymi by omówić szerzej swoje uwagi na temat funkcjonowania PKS. Bo obawia się, „że nikt się nie interesował i nikogo za bardzo to nie interesuje dlaczego tak jest”. Stawia przy tym własną diagnozę: spółka jest źle zarządzana, występuje całkowity brak nadzoru przez Radę Nadzorczą, a za wszystko ponosi winę Powiat Raciborski. Postawienie na Damiana Knurę w roli prezesa Kitliński nazywa „bardzo śmiałę decyzją”. Bo zamiast wyboru spośród trzech byłych prezesów PKS-ów z wieloletnim stażem, wybrano kogoś, kto nie miał nawet 3-letniego stażu kierowniczego, brakowało mu wiedzy ekonomicznej i nigdy samodzielnie nie kierował spółką. – To nieprzemyślana, wręcz szkodliwa decyzja – ocenia. Za jej skutek uznaje ujemny wynik finansowy PKS, pierwszy taki od 13 lat.
Szkoda spółki
Poprzednik Knury przyznaje, że sam był za jego wyborem na prezesa, ale siebie widział w takim scenariuszu w radzie nadzorczej (podkreśla, że bez wynagrodzenia i bez diet – bo sam z nich pisemnie zrezygnował). – Dzięki osobistej animozji pana Andrzeja Chroboczka (w starostwie delegowanego do zajmowania się sprawami PKS – przyp. red.) do mojej osoby, zarząd powiatu nie skorzystał z mojej bezinteresownej propozycji – nadmienia K. Kitliński. Według niego w ten sposób „świadomie działano na szkodę spółki”.
Były prezes pisze o „zbliżającej się szybkimi krokami katastrofie”, że spółce „jeszcze trochę brakuje do bankructwa i likwidacji”. – Zapewniam, że interes nie będzie się dalej kręcił – rysuje przyszłość PKS K. Kitliński. Przewiduje, że w tej kadencji Powiatu Raciborskiego spółka upadnie i zacznie się proces jej likwidacji. Drożejące paliwo, spadek liczby pasażerów i wpływ konkurencji Kitliński uważa za „słabe wymówki” dla straty w spółce.
Tani frajer
Autor listu powątpiewa w korzyści współpracy PKS z Powiatem Wodzisławskim. Określa raciborskiego przewoźnika jako „taniego frajera” w tych relacjach. Według Kitlińskiego partner powiatu „zajeżdża na śmierć” raciborskie autobusy, a koszty partnerstwa powiatów nie uwzględniają amortyzacji pojazdów.
Były prezes wyjawił, że pracownicy PKS poprosili go by przywrócił dawny porządek w spółce i wystartował w wyborach do rady nazdorczej. – Oni boją się o swoje miejsca pracy, ale nie jestem zainteresowany, choć znam zasadę „nigdy nie mów nigdy” – podkreśla.
Układ zamknięty
Eksprezes przewiduje, że nową radą nadzorczą zostanie obecny jej skład. Nazywa to „układem zamkniętym”. W krytycznym tonie Kitliński wymienia przewodniczącego rady nazdorczej Czesława Wolnego, wypominając, że ten „zarobił już dobrze ponad 100 tys. zł wypłconych z ledwo dyszącego PKS-u”. – Nikt nikogo nie będzie rozliczał z błędów, a Gminy zapłacą za niedoróbki i niekompetencje – wieszczy pan Kazimierz.
Kitliński zachęca starostę Grzegorza Swobodę by powołał w spółce komisję rewizyjną złożoną z fachowców – praktyków. Sam jest chętny do pracy w takowej.
Pismo byłego prezesa trafiło do przewodniczącego rady powiatu Adama Wajdy oraz klubu radnych PiS. Choć Kitliński napisał je 22 kwietnia, to do starostwa wpłynęło (pieczątka) dopiero 8 maja. Dzień później otrzymali je radni opozycji.
(oprac. m)
Strata PKS za rok 2018 wyniosła 301 tys. zł
– Maleją przychody z przewozów pasażerskich, spada sprzedaż biletów miesięcznych, rosną koszty paliw oraz wynagrodzeń – informuje prezes spółki Damian Knura. Powiat zawarł pod koniec listopada 2018 r. umowy na świadczenie przez PKS w Raciborzu usług publicznego transportu zbiorowego na terenie całego powiatu raciborskiego z wszystkimi gminami. – Zapewnia to stabilność finansowania oraz działania spółki na lokalnym rynku – informują w starostwie.
Pierwszy kwartał 2019 r. PKS zakończył wynikiem dodatnim na poziomie 100 tys. zł. Poza ziemią raciborską przewoźnik obsługuje również trasy w powiecie rybnickim, wodzisławskim, kędzierzyńsko-kozielskim i głubczyckim, ma zagwarantowane dofinansowanie do nierentownych kursów oraz zwiększył liczbę usług świadczonych komercyjnie szczególnie w zakresie przewozów pracowniczych. – Niestety, wynik za pierwszy kwartał, choć pozytywny, nie jest wyznacznikiem dla całego roku – informuje prezes Knura. Zagrożeniem dla wyniku obecnego kwartału jest załamanie sprzedaży biletów miesięcznych szkolnych, które PKS odnotował w kwietniu i maju. Powodem były: strajk nauczycieli, okres świąteczny, długi weekend majowy oraz matury. Taka tendencja ze względu na okres wakacyjny utrzyma się do końca sierpnia.
Powiat się broni
Powiat Raciborski i Powiat Wodzisławski, właściciele PKS Racibórz oświadczyli w komunikacie prasowym, że w stanowisku byłego prezesa spółki zawarto informacje nieprawdziwe. – Do zarzutów dotyczących rzekomych nieprawidłowości przedstawionych w liście, które naruszają dobre imię i wizerunek spółki odniesie się prezes zarządu Damian Knura na konferencji prasowej, która odbędzie się 14 maja. Z kolei do zarzutów dotyczących współpracy Powiatu Wodzisławskiego z przedsiębiorstwem i Powiatem Raciborskim odniesie się przedstawiciel Zarządu Powiatu Wodzisławskiego – przekazały służby prasowe starostwa. – Zapewniamy, że sytuacja finansowa i organizacyjna PKS w Raciborzu jest pod pełną kontrolą właścicieli, jest stabilna i nie ma zagrożenia dla funkcjonowania oraz finansów spółki – podkreślono w komunikacie.