Niewolnicza praca Żydów na Płoni oraz śledztwo bezpieki w „Mechaniku”
Seniorzy z Koła Centrum Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów zaprosili na spotkanie pracownika katowickiego oddziału IPN, historyka, pasjonata dziejów Raciorza i okolic Beno Benczewa. Tematem spotkania miała być prelekcja filmu na temat obozu zagłady dzieci w Pogrzebieniu. – Niestety z różnych przyczyn prelekcja filmu została przełożona na 28 maja – informuje szef koła centrum Janusz Loch.
Obóz na Płoni
Podczas zorganizowanego 30 kwietnia spotkania Beno Benczew opowiedział seniorom o obozie pracy, który w czasie II wojny światowej funkcjonował na Płoni. – W nieludzkich warunkach pracowało w nim ponad sto osób, głównie w zakładach Siemens Plania Werke. Więźniowie, głównie Żydzi, byli bici, głodzeni i zmuszani do pracy ponad siły – mówi Janusz Loch. Jeden z mieszkańców Płoni był świadkiem niedoli więźniów. – Wracał z pola wozem wyładowanym burakami. Spotkał grupę eskortowanych Żydów, którzy rzucili się na buraki i zaczęli je jeść. Żołnierz eskorty odbezpieczył karabin, ale nie strzelił – dodaje J. Loch.
Granaty w „Mechaniku”
Następnie Beno Benczew opowiedział seniorom z koła centrum historię z 1952 r., która wydarzyła się w „Mechaniku”. Uczeń znalazł przy biurku nauczyciela granaty. Chłopak zaniósł je na milicję. Wkrótce pracownicy bezpieki rozpoczęli szeroko zakrojone śledztwo, krzywdząc przy tym wiele osób. Wspomniany uczeń stał się... podejrzanym oraz źródłem informacji. – To był czas, w którym władze komunistyczne podejrzewały wszystkich o wszystko – mówi Janusz Loch i dodaje: Prelekcja pana Benczewa przypadła do gustu seniorom. Czekamy na spotkanie za miesiąc.
(ż)