Życiorys w historię Ojczyzny i miłość do dziecka wpisany cz. 2
Maria Siwoń – największa postać ZHP na Ziemi Raciborskiej
Lato czterdziestego piątego jest radosne, słoneczne i jakże tragiczne, a jednak pełno w nim entuzjazmu, pełno zapału do pracy. Tworzą się pierwsze szkoły, formują pierwsze drużyny harcerskie. „Wracają na tę spaloną ziemię ci, którzy uważają za swój święty obowiązek stanąć przy pługu, maszynie, w klasie. Wracają po to, by przywrócić ją jeszcze dymiącą obcym po sześciowiekowej niewoli, akcentem, Polsce. Są wśród nich harcerze okrzepli wojennymi trudami i tułaczką: M. Siwoń, W. Grochowolski, S. Mleczko, Z. Tomczyk, L. Zaucha, Kuś, T. Kuska, J. Smyrski i inni.”
3 czerwca 1945 r. do Zarządu Miejskiego – Oddział Personalny w Raciborzu wpłynęło podanie o pracę, kreślone ręką Marii Siwoń zamieszkałej w Pietrowicach przy ul. Sobocińskiego 14. Ocaliła życie, wróciła do Polski, zgłosiła gotowość do pracy, chciała być potrzebna i użyteczna. Została natychmiast przyjęta. Tak zaczyna się kolejny etap życia. Podjęła pracę w ówczesnym Zarządzie Miejskim w Raciborzu, pełniąc różne ważne funkcje w Biurze Pośrednictwa Pracy, a potem w Oddziale Prezydialnym. Była zastępcą kierownika wydziału społecznego w 1946 roku, w roku 1950 kierownikiem oddziału oświaty, kultury i sztuki, w 1952 roku kierownikiem wydziału zdrowia, by po spełnieniu ról organizatorskich i twórczych zdać swe funkcje w ręce coraz częściej napływających do Raciborza kadr z wyższymi kwalifikacjami. Skromna, nieszukająca poklasku, niegoniąca za awansem.
W 1952 r. napisała do przewodniczącego Prezydium MRN: „Potwierdzając pismo tamt. z dnia 13.10.br Nr K-5-15/52 nominujące mnie na kierownika Wydziału Zdrowia – upraszam równocześnie o możliwie rychłe wycofanie tejże nominacji, ponieważ moja skromna osoba nie nadaje się zupełnie na stanowisko kierownika tut. Wydziału Zdrowia”.
Była nadal czynnym instruktorem ZHP. Powstały dwa hufce – żeński i męski. W wyzwolonym Raciborzu została pierwszą komendantką żeńskiego hufca ZHP. Organizowała ten hufiec. Nieodłącznym i jakże charakterystycznymi dla pracy harcerzy stały się obozy. Szkoliła na nich kadrę, której przecież brakowało. W okresie od 1 lipca 1946 – 31.08.1946 zorganizowała w Górkach w ramach własnego urlopu akcję szkoleniową. Procentowały jej działania, jej entuzjazm. Coraz częściej rozlegał się harcerski kanon, coraz częściej płonęły harcerskie ogniska.
W listopadzie 1946 roku Pomnik Powstańców Śląskich był po raz pierwszy świadkiem harcerskiego przyrzeczenia. Być może jego czar, oprawa, a może sens zawarty w jego rocie stały się powodem wzrostu drużyn i członków. Coraz bardziej harcerstwo zaczyna „chwytać”, stawać się popularne, przyciągać swoimi atrakcyjnymi formami pracy. W 1947 roku raciborskie hufce organizują przegląd swojego dorobku w formie złazu w Krowiarkach. Uczestniczyła w tym złazie ze swą kadrą i swymi harcerkami. Przypomnijmy – miała wówczas 48 lat i przebyty czas wojny.
Akta osobowe są skąpe, archiwa puste i jeszcze uboższy lub prawie nieistniejący zapis kronikarski. A przecież tyle różnych wydarzeń, zmian, różnych ludzi, tyle lat…
Pamięć zaciera ślady …
***
W Miejskiej Przychodni Obwodowej przy ul. Wojska Polskiego mała sylwetka, żwawo krzątająca się po biurze. Pani Mario – ktoś do Pani… Czy Druhna Maria Siwoń?... Błysk w oczach, uśmiech i jakby niepewność gestu… Druhno, chcemy zaprosić na uroczystą Radę Hufca, bo Naczelnik ZHP przyznał Druhnie Krzyż Zasługi dla ZHP...
***
Druhno chcemy serdecznie zaprosić na II Zlot Hufca…
***
Druhno czy można prosić o …
***
Zmarła 25 marca 1975 r. Nad otwartą mogiłą, w cmentarnej zadumie skłonił się sztandar raciborskich harcerzy. Grupa instruktorów i przyjaciół utworzyła ostatni krąg wokół Tej, w której za życia było tyle serdeczności, ciepła i wiary w człowieka, która, nie będąc nauczycielką, ukochała dzieci i im oddała się w służbę.
***
Nakreśliłem ten życiorys, bo w historię Ojczyzny wpisał się on swą niezwykłością i niecodziennym przykładem. Powodowała mną chęć złożenia hołdu i głębokiego szacunku Tej skromnej kobiecie, kobiecie, która nigdy nie szukała splendoru i popularności. Czy dobrałem właściwe słowa, czy właściwą przyjąłem konwencję? Nie wiem, nie jestem tego pewny. Wiem natomiast jedno, pisząc słowami Juliusza Słowackiego: Wy, coście mnie znali, W podaniach przekażcie żem dla Ojczyzny sterał moje lata młode, życie to należy zamknąć.
tekst Piotr B. Jankowski hm
reprodukcje Bolesław Stachow hm
PS. Grupa instruktorów ZHP organizująca spotkanie z okazji stulecia harcerstwa na Ziemi Raciborskiej zwraca się z prośbą do byłych harcerzy i instruktorów o kontakt oraz ewentualne udostępnienie materiałów (zdjęć, tekstów) z tego okresu do opracowań historycznych.
Tel. kontaktowy: 509 363 299, 32 415 51 51.