Wychowani na wolnym dostępie do dopalaczy
Kiedyś dopalacze można było kupić legalnie w sklepie, dziś handel nimi nie różni się od sprzedaży narkotyków, którymi w istocie są te niebezpieczne substancje. Niestety, problem ich zażywania nie omija powiatu raciborskiego.
W 2018 roku funkcjonariusze KPP w Raciborzu wszczęli 83 postępowania w związku z przestępczością narkotykową. Komendant Łukasz Krebs zaznacza, że nie każde wszczęte postępowanie równa się popełnieniu przestępstwa. – Zdarza się, że biegły ustali, iż podejrzane środki nie są na liście substancji zabronionych – wyjaśnia szef raciborskich policjantów. Takie sytuacje należą jednak do rzadkości – 74 postępowania potwierdziły popełnienie przestępstw narkotykowych na terenie naszego powiatu.
Do zwalczania przestępczości tego rodzaju zalicza się również działania zmierzające do wyrugowania handlu, posiadania i zażywania tzw. dopalaczy. Jeszcze do niedawna ta walka miała nierówny wymiar. Przestępcy nieustannie modyfikowali skład dopalaczy, tworząc w ten sposób nowe substancje. Choć były one równie niebezpieczne co narkotyki, w świetle prawa nie były zabronione dopóki nie wciągnięto ich na listę substancji zabronionych. Lista była aktualizowana ustawą, co sprawiało, że wymiar sprawiedliwości był nieustannie o krok za producentami niebezpiecznych specyfików. Na szczęście te rozwiązania należą już do przeszłości – obecnie lista substancji zabronionych jest aktualizowana poprzez rozporządzenie ministra zdrowia, co znacznie usprawniło walkę z procederem.
Dodajmy, że w minionym roku w powiecie raciborskim odnotowano 33 przypadki zatrucia dopalaczami. To znaczny wzrost w porównaniu z wcześniejszymi latami, gdy było ich odpowiednio 9 (2017 r.) i 8 (2016 r.). Mniej niż 1/3 zatruć dopalaczami przypada na osoby poniżej 18. roku życia. Problem w niewielkim stopniu dotyczy kobiet (4 przypadki). Wynika z tego, że dopalaczami przeważnie zatruwają się młodzi mężczyźni w wieku do 34 lat. – To są ci ludzie, którzy byli „wychowani” na wolnym dostępie do dopalaczy, który funkcjonował do 2010 r. – mówi Karina Talabska, kierownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu.
Z danych raciborskiego sanepidu wynika, że handlem zabronionymi substancjami trudnią się obecnie osoby fizyczne. Sklepy, w których niegdyś można było kupić te środki, zostały zamknięte we wspomnianym już 2010 r.
(żet)