Plany szefa rady: następnym razem wyciszę gościa
Radna Krystyna Klimaszewska poskarżyła się na marcowej sesji na zachowanie swego szefa, dyrektora szpitala Ryszarda Rudnika przed miesiącem na sesji. – Zachowywał się bardzo obcesowo, jako gość obrażał gospodarza – mówiła Klimaszewska.
Na lutowym posiedzeniu radna, która od lat jest zatrudniona jako pielęgniarka na Gamowskiej, zadała dyrektorowi Rudnikowi – goszczącemu na miejskiej sesji – szereg pytań o bieżącą kondycję i plany działalności szpitala. Narzekała na zbyt mało personelu, ograniczenia w liczbie łóżek, starzejący się sprzęt oraz pytała o widmo likwidacji lecznicy. R. Rudnik ganił K. Klimaszewską za czarnowidztwo i rozpowszechnianie nieścisłych informacji. Krytykował za brak wcześniejszych rozmów z nim jako jej szefem. – Bliżej pani ma do mnie niż do gazet – pouczył radną. Ta przyznała, że niezręcznie jej pytać szefa, ale zwrócili się do niej mieszkańcy i personel. Odpowiedź dyrektora skomentowała: zgasił mnie pan.
Radna wróciła do sprawy na sesji z 27 marca. Zwróciła się do przewodniczącego Leona Fiołki z wyrzutem, że nie zareagował, gdy R. Rudnik ją obrażał. – Mamy swoich wyborców, mamy prawo zadawać pytania, może czasem niewygodne. Nie chciałabym nigdy by się to powtórzyło, że gość obraża gospodarza, powinien pan zareagować – mówiła lekko łamiącym się głosem.
Klimaszewska oceniła, że dyrektor Rudnik „zachował się bardzo obcesowo, a nie powinien w stosunku do radnych”.
– Przyjąłem uwagę, postaram się następnym razem wyciszyć gościa, który urządza wycieczki do radnych. Przepraszam, że nie zareagowałem – podsumował L. Fiołka.
(ma.w)