Drzewa, które wycięto. „Wygląda to, jak cmentarz”
Do redakcji Nowin zgłosił się zbulwersowany czytelnik, poinformował o wycince drzew przy drodze pomiędzy Ciechowicami w Nędzy a Turzem w Kuźni Raciborskiej.
– Kto pozwolił na wycinkę zdrowych drzew? – pyta czytelnik w korespondencji. Wskazuje, że wycinkę dokonano w momencie, kiedy ciągle mówi się o alarmach smogowych. – Wygląda to, jak cmentarz – grzmi mężczyzna.
Dowiadujemy się, że pozwolenie na wycinkę wydał nędzański urząd gminy. Okazuje się, że te, o których alarmuje czytelnik, nie są wszystkimi drzewami, które znikną w tym rejonie. Na dniach wycięte zostaną również te rosnące przy drodze wojewódzkiej nr 421. Drzewa, o których mowa to topole. Wójt Nędzy Anna Iskała, uspokaja i mówi, że pozwolenie na wycinkę to jedno, ale obowiązek nowych nasadzeń to drugie.
– W tym miejscu mieliśmy za każdym razem powtarzający się problem. Przy większych wiatrach te drzewa się łamały i tarasowały drogę. Ponadto korzenie drzew całkowicie naruszyły strukturę melioracyjną pól oraz rowu odwadniającego, który jest wzdłuż drogi wojewódzkiej. Oprócz tego te drzewa są zbutwiałe w środku – tłumaczy wójt Anna Iskała. – Zgodę na wycinkę przede wszystkim wydaliśmy ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców – dopowiada szefowa Nędzy.
Łącznie usuniętych zostanie 159 topól. Nowe drzewa mają być z gatunku tych szlachetniejszych, mowa o dębach i klonach. Nasadzenia mają być dokonane niedaleko tych wyciętych. Liczba usuniętych ma też odpowiadać liczbie nowych nasadzeń. Ma to być dokonane w tym roku.
(mad)