Wicepremier Piotr Gliński o Eufemii Raciborskiej: Szczęśliwy Raciborzu, miałeś taką wspaniałą osobę
– Trzeba się modlić i z nadzieją spoglądać w kierunku Ofki, że wyprosi nam jakiś cud – powiedział ks. Grzegorz Kublin, postulator beatyfikacji Eufemii Raciborskiej, podczas uroczystości poświęconej uczczeniu 660-lecia śmierci Ofki.
W niedzielę 20 stycznia zorganizowano w Raciborzu uroczystości poświęcone pamięci zmarłej przed 660 laty Eufemii – księżniczce piastowskiej i przeoryszy klasztoru dominikanek w Raciborzu. Najpierw w kościele farnym odprawiono mszę świętą w intencji beatyfikacji świątobliwej Eufemii, a następnie w muzeum zorganizowano konferencję poświęconą osobie Ofki.
Czas mija, pamięć trwa
– Czas mija, a pamięć o świątobliwej Eufemii trwa. Pamięć tak żywa, że jeszcze niedawno raciborzanie wskazali Ofkę jako „Raciborzankę Tysiąclecia” w plebiscycie ogłoszonym przez „Nowiny Raciborskie” – powiedział Dariusz Polowy. Prezydent Raciborza dodał, że Ofka jest dla nas darem, ale i wyzwaniem – zarówno w sferze wspólnotowej jak i religijnej. – To są te ciche modlitwy w kościele farnym i dyskretne zerkanie na jej wizerunek w kościele farnym – rozwinął swoją myśl.
Nie zmarnowała życia
Biskup gliwicki Jan Kopiec podkreślił, że w Raciborzu jesteśmy świadkami czegoś niezwykłego. Pomimo wielkich przemian jakim na przestrzeni wieków podlegał Racibórz, miasto zachowało fundament. – Tym fundamentem jest pamięć, która zahacza o sferę transcendentalną. Pamięć o przeoryszy, księżniczce i obywatelce XIV wieku. Eufemia była osobą, która nie zmarnowała życia. Traktowała je według miary umiłowania tego, co prowadzi do doskonałości – powiedział ks. biskup.
Śląsk chce pamiętać o swojej księżnej
Członek zarządu województwa śląskiego Michał Woś, jednocześnie jeden z założycieli Fundacji im. Ofki Piastówny, wyraził przekonanie, że „Śląsk chce pamiętać o swojej księżnej. Chce pamiętać o tej wielkiej postaci, która dzięki wierze osiągnęła doskonałość życia wewnętrznego. – W czym objawiała się ta doskonałość? Otóż we właściwym wykonywaniu codziennych obowiązków – z troską o dobro wspólne i dobro publiczne. Do tego powinniśmy dążyć – powiedział M. Woś.
Wiceprezydent Michał Fita odczytał list, jaki wicepremier i minister kultury Piotr Gliński skierował do prezydenta Dariusza Polowego w odpowiedzi na zaproszenie do wzięcia udziału w uroczystościach. – Szczęśliwy Raciborzu, miałeś taką wspaniałą osobę – napisał wicepremier.
Zaręczona z Chrystusem
Następnie głos zabrał nestor raciborskich historyków Paweł Newerla. Przywołał on średniowieczne dzieje Raciborza w czasach Eufemii – księżniczki piastowskiej, córki księcia raciborskiego Przemysła. Wspomniał o odpowiedzi, jakiej dwunastoletnia Ofka udzieliła jednemu z książąt zabiegających o jej rękę. – Jestem zaręczona z o wiele bardziej urodziwym i bogatszym narzeczonym – Jezusem Chrystusem – miała mu odpowiedzieć księżniczka. Dwa lata później Eufemia wstąpiła do klasztoru dominikanek w Raciborzu. Eufemia zasiliła majątek klasztoru swoimi dobrami – Lyskami, Markowicami oraz Pogrzebieniem. W latach 1341 – 1346 oraz 1349 – 1359 była przeoryszą klasztoru. Oddając posiadłości klasztoru pod opiekę papieża, zadbała o zabezpieczenie podstaw materialnych tej instytucji.
Eufemia zmarła w 1359 roku. Pomimo pożarów, które wielokrotnie trawiły Racibórz, miejsce pochówku Ofki przetrwało przez stulecia. Po kasacie klasztoru przez władze pruskie, szczątki Eufemii przeniesiono do kościoła farnego. Świątynia została zniszczona w 1945 przez żołnierzy Armii Czerwonej, którzy rozlali w kościele fosfor a następnie podpalili go. Nie wiadomo, gdzie w trakcie odbudowy kościoła wmurowano trumnę ze szczątkami Eufemii.
Lud Raciborza przez wieki czcił Ofkę, wierząc w jej stawiennictwo w błaganiach o ochronę przed nieszczęściami. Co ciekawe, kult Eufemii miał zasięg o wiele szerszy niż księstwo raciborskie i Górny Śląsk – poświadczono go nawet w dalekiej Hiszpanii.
Od średniowiecza do dziś Antropologiczne spojrzenie na kult świątobliwej Ofki zaprezentował dr Janusz Nowak. W ujęciu tym wyróżnia się procesy semantyzacji, desemantyzacji oraz resemantyzacji.
Tak właśnie było w przypadku Ofki. Początki procesu semantyzacji jej postaci datowane są na okres średniowiecza – już Jan Długosz przedstawiał ojca Eufemii jako postać świętą. Desemantyzacją było wyburzenie przez władze pruskie kaplicy przy kościele św. Ducha, w której do początków XIX wieku przechowywano szczątki Ofki. Po II wojnie światowej doszło do resemantyzacji postaci Ofki, m.in. poprzez organizację uroczystości poświęconych 600-leciu śmierci Eufemii Raciborskiej oraz zlecenie namalowania panoramy Raciborza z postaciami św. Marcelego oraz świątobliwej Ofki, którą do dziś możemy zobaczyć w kościele farnym.
Długotrwały proces
Następnie głos zabrał ks. Grzegorz Kublin, który w krótkich słowach opowiedział o zabiegach dotyczących beatyfikacji Eufemii. Aktualnie wciąż pracuje komisja historyczna, której zadaniem jest zebranie i zbadanie wszystkich dokumentów dotyczących Ofki. Dopiero po zakończeniu prac tej komisji, biskup opolski na podstawie analizy zebranych dokumentów podejmie decyzję, czy wszczynać proces beatyfikacji Eufemii. – Nie wiem jak długo prace komisji historycznej potrwają. Jest to żmudna praca, bo każdy dokument trzeba przedstawić od strony analizy historycznej. Po drugie trzeba zebrać jak najwięcej informacji o kulcie Ofki. Trzeba wykazać, że ten kult był starodawny (tj. datowany na okres sprzed 1634 r. – red.) – powiedział G. Kublin.
Na koniec Schola Cantorum Minorum Chosoviensis odśpiewała zachowany fragment średniowiecznego graduału raciborskiego.
Kto przyszedł?
W uroczystości wzięli udział m.in. posłanka Gabriela Lenartowicz, biskup gliwicki Jan Kopiec, prezydent Raciborza Dariusz Polowy, przewodniczący rady Leon Fiołka, wiceprezydenci Michał Fita i Dominik Konieczny, proboszcz kościoła farnego ks. Marian Obruśnik, radny Zygmunt Kobylak, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych Paweł Ptak, dyrektor RCK Joanna Maksym-Benczew, dyrektor Muzeum w Raciborzu Joanna Muszała-Ciałowicz, znawcy dziejów Raciborszczyzny Paweł Newerla, Grzegorz Wawoczny, a także dr Janusz Nowak i ks. Grzegorz Kublina.
Wojtek Żołneczko