Brzezie: więcej autobusów do szpitala. Wiceprezydent Konieczny: to niemożliwe
Wykorzystując wzmocnioną pozycję swojego dzielnicowego radnego – Leona Fiołki, który został szefem rady miasta, jego brzescy wyborcy zażądali od magistratu i PK by autobusy miejskie lepiej obsługiwały Brzezie. Z odpowiedzi wiceprezydenta Dominika Koniecznego, także brzezika, nie mogą być jednak zadowoleni.
Starsi mieszkańcy potrzebują porannych kursów na Gamowską, bo wtedy ustawiają się tam w kolejkach do przychodni. Teraz, by się tam dostać, potrzebują przesiadek. Zamiast tego proszą o kursy bezpośrednie lub wahadłowe o dużej częstotliwości na linii Brzezie – szpital. Wyborcy Fiołki, który skierował interpelację do prezydenta miasta, apelują też o rozwiązanie problemów z przemieszczeniem się między dzielnicą, a centrum w godzinach szczytu. Narzekają na korki, trudności i proszą o większą liczbę kursów w tych godzinach. W Brzeziu widzą także potrzebę pętli przez Pogrzebień i część Kornowaca i w związku z tym utworzenie nowych przystanków, najlepiej w zatokach autobusowych.
Wiceprezydent Dominik Konieczny twierdzi, że aktualnie takie rozwiązania nie są możliwe. – Wydłużenie kursowania to pogorszenie jakości usług PK – uważa zastępca włodarza. Wskazuje też na brak autobusów i kierowców w miejskiej spółce. Jedyne na co mogą liczyć raciborzanie, to próby skrócenia przerw między przesiadkami. Konieczny dodał przy okazji, że „pomimo dużego obłożenia autobusu do Brzezia po godz. 15.00 wszyscy chętni mieszczą się w pojeździe” więc dodatkowych połączeń z dzielnicą, w godzinach szczytu, nie będzie. Kursów PK przez Pogrzebień nie będzie, bo nie chcą ich władze gminy Koronowac.
(ma.w)