Mieszkańcy Tworkowa nie chcą kolejnego masztu telefonii komórkowej
O budowie masztu rozmawiano na grudniowej sesji rady gminy. Temat poruszył Oliwer Huptaś, radny z Tworkowa.
– Dowiedziałem się, że na Hanowcu ma być stawiany maszt telefonii komórkowej podobny do tego, który tam jest – mówił tworkowianin. Zauważył, że mieszkańcy nie chcą tej inwestycji. – Ja w pełni ich popieram – podkreślał. – Czy my jako urząd coś wiemy o takim przedsięwzięciu, a jeżeli wiemy, czy możemy zrobić coś, aby temu przeciwdziałać? – wypytywał O. Huptaś wójta Grzegorza Utrackiego.
Szef Krzyżanowic odparł, że zna sprawę. – Nie wydaliśmy żadnej zgody – odparł. Dodał, że urząd odesłał też negatywną odpowiedź. – Mam się spotkać z mieszkańcami – zapowiedział.
Sprawa jest w toku
Skontaktowaliśmy się z raciborskim starostwem, bo to właśnie ten urząd jest gospodarzem postępowania o pozwolenie na budowę. – Informuję, że w dniu 18 grudnia 2018 r. do tutejszego referatu architektury i budownictwa wpłynął wniosek o udzielenie pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej przy ul. Nowej w Tworkowie. Sprawa jest w toku – przekazała nam Karolina Kunicka, kierownik Referatu Promocji i Rozwoju Powiatu.
Dotarliśmy do informacji, że inwestorem zadania jest spółka P4, czyli operator sieci Play. – Jesteśmy na etapie złożonych dokumentów w postępowaniu o pozwolenie na budowę – odpowiedział Witold Tomaszewski, doradca Zarządu na pytanie, na jakim etapie są prace. Dopytaliśmy też o potrzebę. – Stację budujemy w tym miejscu po to, żeby okolicznym mieszkańcom zapewnić usługi telekomunikacyjne wysokiej jakości, widzimy w tym rejonie duży popyt na nie – zauważył nasz rozmówca.
Mówimy nie
Skontaktowaliśmy się również z Andrzejem Bulendą, sołtysem Tworkowa. Powiedział nam, że sprawa z masztem ciągnie się już dłużej. Mieszkańcy przygotowali nawet petycję sprzeciwiającą się inwestycji. – Nie zgadzam się, aby powstał w tym rejonie jeszcze jeden maszt telefonii komórkowej. Hanowiec to miejsce przygotowane pod zabudowę domków jednorodzinnych. Chcę, aby Tworków się rozwijał w tym kierunku. Mamy w naszej miejscowości firmy budowlane, które od podstaw budują domy i je wykańczają. Maszt może powstać w innym miejscu, w kierunku na Hać. Tam nikomu nie będzie przeszkadzać. Powstanie tego masztu może się przyczynić do zaniku budownictwa jednorodzinnego w tym rejonie – komentuje Andrzej Bulenda.
Petycja, o której wspominał sołtys, została przygotowana rok temu, podpisało się pod nią około 500 najbliżej mieszkających osób. Bo już wtedy była próba budowy masztu. Wówczas starostwo wydało postanowienie zawieszające. Powód? Mieszkańcy, posiadający działkę w obszarze oddziaływania obiektu, otrzymali informację o wszczęciu postępowania. Do jednego z mieszkańców list jednak dotrzeć nie mógł. Jak się później okazało, właściciel danej posesji zmarł. Nie zostało też przeprowadzone postępowanie spadkowe i stan prawny posesji w żaden sposób nie został uregulowany. W piśmie, które trafiło do inwestora, starostwo wskazało, że rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji zależeć ma od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia przez inny organ lub sąd.
Poinformowały Nowiny
O tym, że temat budowy masztu powrócił, inicjatorki petycji dowiedziały się od dziennikarza „Nowin Raciborskich”. Są zaniepokojone sprawą. Mówią, że do nich pismo od inwestora nie trafiło, bo nie mieszkają w określonej przez przepisy odległości. Zauważają jednak, że ich domy znajdują się wystarczająco blisko, aby obawiać się negatywnych skutków mieszkania przy takim obiekcie. Wskazują, że dzień przed spotkaniem z naszym dziennikarzem zadzwoniła do nich właścicielka jednej z działek, ta znajduje się bliżej planowanej budowy. Poinformowała, że ponownie otrzymała stosowne pismo o wszczęciu postępowania. – Dowiedziałyśmy się, że teraz inwestor okroił liczbę działek, które należy poinformować, czyli jeszcze mniej osób otrzymuje tę informację – komentują. – Wszyscy są przeciwni, wiele osób wiąże pogorszenie zdrowia właśnie z powodu stojącego już tam masztu – podkreślają.
Mieszkanki nie chcą pozwolić na budowę masztu. Deklarują, że nadal będą walczyć. Zauważają jednak, że potrzebują do tego wsparcia ze strony samorządu. Dodają również, że jeżeli będzie potrzeba zebrania większej liczby podpisów pod petycją, to odwiedzą szersze grono mieszkańców.
Co na to starosta?
Z Tworkowa jest też starosta Grzegorz Swoboda, powiedział nam, że osobiście, jako mieszkaniec, sprzeciwia się budowie. Jednak jako starosta wiele zrobić nie może. Jeżeli wszystkie kwestie z wymaganiami prawnymi będą spełnione, to nie będzie podstaw wydania innej opinii niż pozytywna. – To jest inwestycja prywatna, prywatnego inwestora na prywatnym gruncie – zauważa starosta. Wskazuje, że najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie masztu dalej, w miejscu przygranicznym, z dala od zabudowań. – Jako starostwo nie mamy na to wpływu. Mieszkańcy muszą walczyć o to, aby zmienić decyzję telefonii komórkowej – podkreśla G. Swoboda.
(mad)