DUŻY KALIBER: Kryminalista wbił mu maczetę w głowę
WODZISŁAW Policjanci z drogówki, przebywając w wodzisławskim szpitalu zauważyli, że ratownicy przywieźli na izbę przyjęć dotkliwie pobitego mężczyznę. Zainteresowali się sprawą i w rozmowie z poszkodowanym ustalili, że został on zaatakowany ostrym narzędziem i okradziony. W wyniku sprawnie podjętych działań stróże prawa zatrzymali dwie osoby podejrzane o ten rozbój. Wobec 19-latka zastosowany został dozór policji, a 38-latek trafił do tymczasowego aresztu.
Policjanci z wydziału ruchu drogowego, wykonując czynności służbowe do innej sprawy w wodzisławskim szpitalu, zauważyli na izbie przyjęć pobitego i zakrwawionego mężczyznę. Czekający na udzielenie pomocy 24-latek opowiedział stróżom prawa, że został pobity i uderzony ostrym narzędziem w głowę. Sprawcy mieli mu też zabrać telefon i zegarek. – Do tych brutalnych scen miało dojść w mieszkaniu na ulicy Kubsza. Mundurowi niezwłocznie o swoich ustaleniach powiadomili oficera dyżurnego, który we wskazane przez poszkodowanego miejsce wysłał patrol – relacjonuje komisarz Marta Pydych z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
Malował zakrwawione ściany
W mieszkaniu, w którym miało dojść do zdarzenia, policjanci zastali kobietę i mężczyznę. 19-latek malował właśnie farbą zakrwawione ściany, próbując zatrzeć ślady przestępstwa. Podejrzany o pobicie 38-letni sprawca wciąż pozostawał na wolności. Kryminalni zatrzymali go na ulicy XXX-lecia wraz z 24-letnim kolegą. – W
toku dalszych czynności ustalono, że zatrzymany 38-latek i 19-latek, którego policjanci zastali w mieszkaniu, dopuścili się rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wszystko rozegrało się w mieszkaniu przy ulicy Kubsza, w którym przebywało trzech mężczyzn i kobieta – mówi policjantka.
Nosił w plecaku maczetę
Do mieszkania podstępem zwabiono 24-latka. Mężczyzna był zakochany we właścicielce mieszkania, więc nie było to trudne. Okazało się, że gdy chłopak 20-latki dowiedział się o natarczywym rywalu, postanowił się z nim „rozprawić”. 38-latek napadł na nieświadomego niczego mężczyznę w jednym z pokojów i zaczął go bić. Następnie poprosił swojego kompana, aby ten podał mu plecak, z którego wyjął maczetę i dwukrotnie uderzył nią poszkodowanego w głowę. Gdy mężczyzna był już całkowicie bezbronny, sprawcy ukradli mu zegarek i telefon. Na szczęście 24-latkowi udało się uciec z mieszkania i dotrzeć do szpitala, gdzie jego losem zainteresowali się policjanci.
To recydywista
Kryminalni zabezpieczyli w mieszkaniu maczetę i odzyskali skradzione przedmioty. 38-latek, na wniosek policji i prokuratury, został tymczasowo aresztowany. Jego 19-letni kompan, za pomoc przy przestępstwie i zacieranie śladów, został objęty policyjnym dozorem. – Mężczyzna jest doskonale znany organom ścigania – przyznaje prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.
– W przeszłości był karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu oraz mieniu. Niedawno opuścił zakład karny. Za swój czym będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Musi się więc liczyć ze znacznie surowszym wyrokiem – dodaje. Co kierowało mężczyzną w momencie rozboju? – Tak naprawdę ciężko powiedzieć, gdyż podejrzany cały czas zmienia swoją wersję zdarzeń. Co innego mówił na policji, przed prokuratorem i na posiedzeniu aresztowym w sądzie. Tym samym mamy na dzień dzisiejszy trzy wersje zdarzenia – mówi szef wodzisławskich śledczych.
(acz)