Kto powinien się tym zająć?
Stara stodoła znajdująca się przy głównej drodze w Jankowicach w każdej chwili grozi zawaleniem. Tymczasem sołtys, chcąc zadbać o czystość wsi, musi płacić w urzędach z własnej kieszeni.
Budynek stoi w odległości ok. 2 m od głównej drogi. Jest w fatalnym stanie technicznym, w dachu są dziury wielkości 1 m kw. co rusz odpadają z niego kolejne fragmenty. – Dodatkowo miejsce to jest nieogrodzone, nie ma tam żadnego zabezpieczenia, każdy może tam wejść. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które urządzają tam sobie miejsce zabaw – mówi Henryk Machnik, sołtys Jankowic. Próbował interweniować u właściciela budynku, ten jednak twierdzi, że jest to własność jego siostry, z którą nie ma kontaktu. Kolejnym krokiem było pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowalnego, wysłane w sierpniu 2006 r., w którym zwraca się o podjęcie działań w tej sprawie. – I tu spotkała mnie kolejna przykra niespodzianka. Okazało się, że za samo złożenie pisma mam zapłacić 5 zł. Nie wiem nawet, czy zostało ono przyjęte, gdyż do dzisiaj nie dostałem na nie odpowiedzi. To jest skandal, że człowiek interweniuje w ważnej sprawie i jeszcze musi za to płacić. Przecież nie jestem osobą prywatną, nie robię tego dla siebie – denerwuje się sołtys. Podobnego zdania na temat obiektu jest Gerard Hanusek, radny z Jankowic. – Nie dość, że to straszy samym wyglądem, to jeszcze jest bardzo niebezpieczne. Wchodzą tam dzieci i kiedyś może dojść do tragedii – mówi G. Hanusek.
(e.Ż)