Mecz Artura
„Rafako” walczy o miejsce w czołowej szóstce.
Z reguły rezerwowy w KS AZS „Rafako” Racibórz Artur Baca rozegrał swój trzeci mecz w podstawowym składzie i jak się okazało – najlepszy. – Pech Mariusza Jajusa otworzył mi szansę na grę. Zawsze występowałem na rozegraniu. To fajna pozycja, można się „pobawić” – mówi A. Baca. Jego ojciec Waldemar był kiedyś reprezentantem Polski juniorów. Młody Baca zaczynał w trzeciej lidze w Libiążu, teraz kończy raciborską PWSZ. Ma 22 lata i 195 cm wzrostu.
Przeciwnik z soboty – Politechnika Opole zagrał bardzo słabo. Raciborzanie wygrali do 22, 15 i 14.
– Od początku graliśmy to co sobie założyliśmy przed meczem. Wychodziło nam i rywal nie miał nic do powiedzenia – podkreśla Miłosz Zniszczoł. Jak sam przyznaje, w tym sezonie nie prezentuje tak wysokiej formy jak przed rokiem. – Po dobrym początku, dopadły nas kontuzje i jakaś ogólna niemoc – komentuje dotychczasową grę „Rafako” M. Zniszczoł (20 lat). Liczy, że powrót do zdrowia Jajusa i coraz lepsza gra Bacy poprawią notowania drużyny. – Na początku się nie kleiło, ale teraz mamy dwóch dobrych rozgrywających – uważa zawodnik.
– Spodziewałem się cięższej bitwy – mówi Mariusz Jajus, który wyleczył kontuzję torebki stawowej. – Myślę, że skoczymy jeszcze wyżej w tabeli – dodaje.
– Mecz bez historii. Opole było słabsze niż w pierwszej rundzie – skomentował prezes AZS Andrzej Szafirski.
– Derby AZS były za 6 punktów. Wykorzystaliśmy błędy rywala. Wystraszyli się naszego bloku – powiedział trener Witold Galiński.
Mariusz Jajus
Mój zmiennik Artur Baca zagrał chyba najlepszy mecz odkąd jest w naszym zespole. Staje się coraz lepszym rozgrywającym.
Z Sycowem będzie trudniej o komplet punktów. – Liczę, że kibice nam pomogą – mówi kapitan AZS Mariusz Jajus. – To jest mocny rywal, w składzie ma pięciu graczy z I ligi – informuje prezes Andrzej Szafirski, ale optymistycznie zapowiada zwycięstwo. Mecz odbędzie się w Hali OSiR, 16 grudnia. Początek o godz. 17.00. Wszystkie bilety biorą udział w losowaniu klubowej koszulki. Młodzicy z raciborskiego klubu pokonali u siebie Sosnowiec oraz Dąbrowę Górniczą po 2:0 i czekają na wynik ostatniego turnieju w swojej grupie. Od niego zależy czy dostaną się do czołowej czwórki Śląska. Jeżeli im się uda – będzie to postęp wobec siódmego miejsca sprzed roku. Juniorzy i kadeci aktualnie walczą o miejsca: (odpowiednio) 9–12 i 5–8 na Śląsku.
ma.w