Wysypał się na zakręcie
Dopiero po ponad dobie od zdarzenia udało się usunąć ciężarówkę z drogi.
Wiozący 15 ton ładunku tir przewrócił się na łuku drogi i runął na pobocze, tarasując część jezdni. Do zdarzenia doszło 8 listopada, ok. godz. 15.20, na ul. Piaskowej. - Winę za to ponosi kierowca. Jakby odpowiednio zabezpieczył ładunek i jechał ostrożnie, nie doszłoby do tego - przybyły na miejsce właściciel firmy transportowej z Rydułtów nie miał wątpliwości. Zapowiedział, że kierowca poniesie konsekwencje. - Nie po raz pierwszy jechałem z takim ładunkiem. Zawsze tak zabezpieczaliśmy i wszystko było w porządku - twierdzi kierowca. Jego zdaniem w trakcie jazdy zerwał się jeden z łańcuchów, zabezpieczających ładunek. To spowodowało, że samochód się przewrócił. Zapewnia, że jechał ostrożnie. Innego zdania byli policjanci. Jako przypuszczalną przyczynę zdarzenia wskazali niedostosowanie prędkości jazdy do warunków na drodze i rodzaju przewożonego ładunku. Kierowca, za spowodowanie zagrożenia, otrzymał mandat w wysokości 200 zł i 6 punktów karnych. Nie odniósł żadnych obrażeń.
Przez pierwszych kilka godzin teren zdarzenia zabezpieczali strażacy. Musieli zneutralizować paliwo wyciekające z uszkodzonego zbiornika pojazdu. Tirem przewożone były elementy kotła. Miały zostać przeładowane na inną ciężarówkę. Jednak część ramy, w której umocowane były metalowe płyty, przebiła naczepę i wszystko się zaklinowało. Ściągnięty z pobliskiej budowy na Kamienioku dźwig nie dał rady podnieść ładunku. Dopiero po tym byłoby możliwe usunięcie tira z drogi. Chwilę później ekipa odjechała. Okazało się, że próbę podniesienia ciężarówki i ładunku trzeba odłożyć do następnego dnia. W końcu odjechali także strażacy. O zabezpieczenie terenu musiał zadbać właściciel firmy. Samochód i ładunek udało się usunąć z drogi dopiero 9 listopada, ok. godz. 17.00, czyli ponad dobę od zdarzenia.
(Adk)