Jak ich nie kochać?
Dwieście psów, przedstawicieli dwudziestu ośmiu ras, można było obejrzeć, 22 października w Hali Rafako, na III Krajowej Wystawie Terierów.
Hodowcy dokonywali cudów, aby ich pupile prezentowały się jak najlepiej. Renata Ratajczyk swojego yorkshire terriera co tydzień kąpie, a przed wystawą natłuszcza mu sierść i papilotuje - tak fachowo określana jest ochrona włosa przed wysychaniem i niszczeniem. Polega na nawinięciu pasm sierści na papilocik, podobnie jak włosów u kobiet. Po ich zdjęciu jest ona jedwabista i prosta. Papiloty pies nosi przez cały okres wystawowy. Zdejmowane są tylko w dniu wystawy. La Toya pani Renaty lubi jeść paszteciki - suchą karmę i cezarki z puszki - pokarm przypominający gulasz. Yorkshire terriery są pieskami bardzo spokojnymi, nie szczekają, ale to też zależy od wychowania przez właściciela. Nie wymagają szczególnych warunków hodowli. Mieszkam z nimi w bloku – mówi pani Renata.
Wioletę Gieżek, właścicielkę west highland white terriera, zastaliśmy podczas tapirowania suczki Silwer Shadow Formantis - ostatnich poprawek przed prezentacją na ringu. Pieski należy przede wszystkim kochać. Owszem, profesjonalna hodowla wymaga, aby poświęcić im sporo czasu, ale trzeba to robić z miłością. Nie z chęci zysku – zaznacza. Jej suczka, mimo że jest zaledwie cztery miesiące po pierwszym w swym życiu oszczenieniu się, prezentuje się rewelacyjnie. Pieski tej rasy nie brudzą się, mimo że są białe. Wymagają częstych wizyt u fryzjera. Kochają dzieci, rodzinę i lubią jak okazuje się im zainteresowanie. Mieszkają z moją rodziną w bloku, śpią z nami w łóżku – uśmiecha się pani Wioleta. Ich wyżywienie w 90 procentach stanowi sucha karma, resztę dodatki, np. surowa wołowina. Miesięczne utrzymanie to ok. 150-200 zł na pokarm plus koszty fryzjera - 60-100 zł. Niezbędne są kosmetyki wysokiej jakości. Na to nie można żałować pieniędzy - wszak piesek uczestniczy w konkursach piękności!
Calvados Nocny Blask Marka Skibińskiego jest czarnym terierem rosyjskim. To potężny pies, ale jego właściciel zapewnia, że nie potrzebuje dużo miejsca i nie sprawia problemów. W wieku dwóch lat waży 55 kg. Kiedy skończy pięć lat, jego waga dojdzie prawdopodobnie do ok. 70 kg. Je niedużo. Jest spokojny, nie musi się wybiegać. Przed każdą wystawą sprowadzam do niego fryzjera – mówi pan Marek.
Yorkshire terrier o przydomku hodowlanym Axa Lemuria Czesława Golla jest co tydzień kąpany, raz dziennie czesany z użyciem balsamu na mokro i innych luksusowych specyfików. Na sierść ma nakładaną oliwkę norczą. Na trzy miesiące przed wystawą zakłada mu się papiloty, począwszy od wąsów, a skończywszy na ogonie, żeby m.in. nie miał rozdwojonych końcówek włosa. To urocze maleństwo jest niespokojne, ruchliwe, lubi spacery, ganianie za piłką. Jest bardzo towarzyskie i miłe. Śpi w łóżku z właścicielami. Nie rozumiem jak to się dzieje, że po pół roku, mimo przyzwyczajania ich do spania na legowisku, te pieski emigrują do łóżka! – śmieje się hodowca.
Podczas wystawy tradycyjnie wybrano najpiękniejszego szczeniaka, juniora, weterana i Best in Show - czyli najpiękniejszego psa wystawy. Wśród szczeniąt I miejsce zajął irish soft coated wheaten terrier Kiss me Keissy Czeszki Petry Subertovej z Morawskiej Ostrawy. Najlepszy wśród juniorów okazał się border terrier Cisa z Doleckoho Dvora Marka Czecha z Wisły Wielkiej, zaś weteranem - jedyny prezentowany na wystawie przedstawiciel rasy bedlington terrier - Dustin von Leppinen Małgorzaty Mikołajczyk z Katowic. Miano najpiękniejszego psa wystawy zdobył terier walijski Gillroy High Flye’s Barbary Wilk z Kęt.
E.H.