Swojskie nudle to podstawa
Podstawą niedzielnego obiadu w każdym śląskim domu obok klusek, rolady i „modrej” kapusty jest rosół z makaronem.
Mało która kobieta przypomina sobie, że jej babcia czy matka robiła kiedyś własny makaron domowy. Dziś stał się on prawdziwym rarytasem. W Bolesławiu furorę robią nudle pani Józefy, która robi makaron dla rodziny, wnuków a nawet sąsiadek. Ostatnio jej wyroby powędrowały aż do Holandii!
1. Pani Józefa mówi że najlepszy makaron jest wtedy, gdy jajka są swojskie, od własnych kur, z własnego gospodarstwa a mąka najlepiej tortowa. Przepis jest prosty: wybijamy do miski 10 jaj, dodajemy 1,2 kg mąki i wyrabiamy ciasto warzechą.
2. Nasza 71-letnia bohaterka, choć przyznaje, że praca ta jest trochę wyczerpująca, sama radzi sobie z wyrabianiem. „Ciasto musi mieć odpowiednią konsystencję, nie może być ani zbyt miękkie ani twarde”, instruuje wszystkie kucharki pani Józefa.
3. Trzeba użyć nieco siły by wyrobić ciasto rękoma na stolnicy. Przygotowane ciasto kroimy nożem na mniejsze kawałki i przepuszczamy przez maszynkę, która rozwałkuje je na cienkie, ok. trzymetrowe pasma.
4. Pani Józefa ma jeszcze swój „kulok” lecz leży on głęboko schowany, gdyż od ok. 10 lat jest ona w posiadaniu maszynki, którą kiedyś kupiono dla niej w Niemczech. Każdy kto chce pomóc dostaje wytyczne: kręcić maszynką równo i powoli!
5. Tak gotowe już ciasto w formie długich pasm układamy na prześcieradle, najlepiej na stole, by przeschło. „Nie może jednak przeschnąć zbyt mocno, koniecznie musi zachować swą odpowiednią wilgotność”- ostrzega pani Józefa.
6. Podsuszone ciasto kroimy na małe 4 cm paseczki i przepuszczamy kolejno przez urządzenie, z którego otrzymamy cieniutkie nitki makaronu. Na tym samym prześcieradle muszą one tym razem schnąć, najlepiej aż do następnego dnia.