Równia pochyła

Dokument dotyczy trzech kontrolowanych w całości przez miasto spółek z o.o. – Przedsiębiorstwa Komunalnego (zajmuje się wywozem odpadów oraz komunikacją miejską), Przedsiębiorstwa Robót Drogowych oraz Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.

Wożą powietrze

 

Pierwsza firma powstała w poprzedniej kadencji z połączenia Zakładu Usług i Higieny Komunalnej oraz Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Mariaż miał doprowadzić do powstania mobilnej, zdolnej do konkurowania na rynku spółki (we wianie po PKM wniesiono do niej blisko 300 tys. zł straty za 2000 r.). Po latach rzeczywistość okazała się inna. PK nie może sobie poradzić ze zniwelowaniem strat z tytułu przewozów. Coraz mniej ludzi korzysta z czerwonych autobusów, coraz bardziej rosną koszty przy niezmiennej cenie biletów, brakuje też pieniędzy na gruntowną odnowę taboru. Specjaliści nie mają wątpliwości: komunikacja miejska będzie w Raciborzu deficytowa. Niewiele pomogą zmiany rozkładów jazdy. Ludzie wolą chodzić pieszo bądź jeździć samochodami, przez co wiele kursów to wożenie powietrza.

 

Czy jednak oznacza to, że autobusy winny zniknąć? Nie. Miasto musi mieć swoją komunikację, ale jednocześnie odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakiej kwocie chce dotować deficytowe kursy i kto ma się zajmować tą działalnością. Czy nadal PK, czy też może prywatny przewoźnik? Kilka firm, w tym raciborski PKS, zgłaszało już wcześniej chęć przejęcia miejskich linii. Jak na razie jednak brak jednoznacznych sygnałów ze strony prezydenta i radnych akceptujących bądź odrzucających wariant prywatyzacji. Wiadomo jedynie, że z PK trzeba coś zrobić, ale nie padają żadne konkretne propozycje. Najprawdopodobniej przyjdzie na nie poczekać do nowej kadencji. Na razie, jak powiedział z rozbrajającą szczerością na sesji przewodniczący T. Wojnar, PK „skazano na zagładę”.

 

Samo PK chce w najbliższych latach zorganizować halę do demontażu odpadów gabarytowych, w tym pojazdów, zbudować kompostownię, włączyć się w przedsięwzięcie odzyskiwania parafiny oraz oleju opałowego z odpadów plastikowych a także uruchomić myjnię samochodową dla autobusów, pojazdów specjalistycznych ciężarowych i dostawczych. Działalność w sektorze usług higieny komunalnej nie przynosi dziś spółce strat.

Zdekapitalizowani

 

Problemem PRD Sp. z o.o. są zbyt małe nakłady inwestycyjne. Firma zatrudniająca dziś 35 osób, w tym aż 10 na stanowiskach nierobotniczych, działa na dynamicznie rozwijającym się rynku. Przybywa zamówień na roboty budowlane i drogowe. Firmy nie nadążają z zaspokojeniem popytu, windując przy okazji ceny.

 

Niestety PRD nie czerpie z hossy pełnymi garściami. W raporcie prezesa Edmunda Pazurka przedstawionym radnym czytamy nawet: „zakup nowego sprzętu lub używanego nowszej generacji jest niezbędny, bo za kilka lat nie będzie czym świadczyć usług”. W obliczu dramatycznej sytuacji PRD, skazanego dziś na „olbrzymie – jak dalej czytamy – koszty remontów oraz usuwania awarii maszyn i sprzętu drogowego” nie widać żadnych zdecydowanych działań prezydenta, by sytuację zmienić. Również radni, którzy skrytykowali Jana Osuchowskiego za brak strategii dla miejskich przedsiębiorstw, nie wiedzieli zbytnio co począć; czy szukać możliwości dokapitalizowania w budżecie miasta czy też partnera dla PRD. Przedsiębiorstwo tymczasem informuje, że prowadzi rozmowy ze Śląskim Asfaltem Sp. z o.o. na temat wspólnego przedsięwzięcia polegającego na zbudowaniu na Płoni nowoczesnej wytaczarni. O przyszłości PRD również zatem najprawdopodobniej dowiemy się więcej już po wyborach.

W kanale

 

Przekształcony niedawno w spółkę Zakład Wodociągów i Kanalizacji ma się skupić na realizacji unijnego projektu „Gospodarka wodno-ściekowa”. Samo przekształcenie było związane z tą inwestycją. Ma bowiem miastu umożliwić odzyskanie podatku VAT. Nie wiadomo jednak, jakie będą ostateczne losy projektu, a to za sprawą kłopotów, jakie pojawiły się przy wyborze wykonawców na najważniejsze kontrakty. Zaoferowane ceny okazały się znacznie wyższe niż może przeznaczyć na to zadanie miasto. Trwają poszukiwania źródeł dofinansowania. Idzie jednak o niebagatelną kwotę 8,6 mln euro.

 

W swojej podstawowej działalności ZWiK, jak sygnalizuje zarząd, boryka się z ciągłym spadkiem sprzedaży wody. W pierwszym półroczu 2006 nabywców znalazło 1,306 mln m sześc., podczas gdy w tym samym okresie roku poprzedniego 1, 379 mln m sześc.

 

(waw)