Duży krok naprzód
Stara rodowa siedziba von Bancków odzyskuje swój dawny blask. W minionym tygodniu uroczyście otwarto odnowiony parter miejscowego pałacu. To co prawda tylko jedna kondygnacja, ale właściciel zapowiada, że wkrótce odnowione zostaną pozostałe wnętrza.
Jeszcze kilka lat temu pałac w Wojnowicach kojarzył się raciborzanom z lecznicą. W ramach restrukturyzacji szpitala, zamiejscowy wojnowicki oddział postanowiono zlikwidować, a zabytek wystawić na sprzedaż. Długo mówiło się, że ma tu powstać szkoła wyższa. W końcu na kupno zdobył się raciborski przedsiębiorca Zbigniew Woźniak, właściciel m.in. restauracji Vivat na Płoni. Zgodził się zapłacić Starostwu 800 tys. zł. Należność rozłożono na raty.
Zrazu zrodził się pomysł, że ma to być restauracja z hotelem i salami konferencyjnymi. Obiekt świetnie się do tego nadaje. To przecież dawna rezydencja możnowładcza, funkcjonalna, z wieloma salami. Odcięta od pozostałej części wsi, położona jest w parku z licznymi okazami starodrzewia. I to właśnie uporządkowanie parku było na początek jednym z najtrudniejszych i kosztownych zadań. Należało również uprzątnąć wnętrza i przygotować je do prac budowlanych. Dziś można już korzystać z pomieszczeń parteru. Są tu organizowane imprezy rodzinne. Kuchnia, na zasadzie cateringu, jest zapewniona przez Vivat.
Teraz trochę historii. Źródła nie poświęcają zbyt wiele miejsca pałacowi w Wojnowicach. Wybudowany w pierwszej połowie XIX w. stanął zapewne na miejscu jakiejś wcześniejszej murowanej budowli dworskiej. W 1826 r. dobra wojnowickie zakupił wrocławski lekarz dr. Kuh. W 1831 r. otworzył w pałacu małą klinikę okulistyczną. Po jego śmierci, w 1875 r., dobra te przeszły w ręce protestanckiej rodziny von Banck. Nowi właściciele przeprowadzili gruntowną rozbudowę pałacu, który zyskał znany obecnie wygląd. Luksusowy pałac błyszczał. Wnętrza wypełniały drogi meble, na ścianach wisiały myśliwskie trofea i obrazy, nie brakowało drogocennych zastaw i innych kosztowności. W pałacowych piwnicach panował chłód. Nawet latem przechowywano tu lód. W przypałacowym parku, po którym spacerowały bażanty, tuż pod murem był kort tenisowy. Korzystali z niego liczni goście Bancków. Zjeżdżali tu m.in. na polowania, głośne przed wojną w okolicach. Po zajęciu pałacu przez Rosjan w 1945 r., wnętrza zostały całkowicie splądrowane.
W 1946 r. uruchomiono tu kurs przygotowawczy dla studentów Politechniki Gliwickiej. Na skutek wojny wielu młodych ludzi nie mogło uzyskać matury. Kursy przygotowawcze umożliwiły tym, nie zawsze już młodym ludziom uzyskanie dostępu do studiów wyższych. Po pewnym czasie, kiedy pałac służył pracownikom i administracji państwowego gospodarstwa rolnego, uruchomiono w Wojnowicach oddział zamiejscowy raciborskiego szpitala, czynny do 2001 r.
(waw)