Zdjęcie z piskiem opon
Na samym początku było słychać pisk opon, kierowcy ostrzegali się, mrugając światłami, ale poskutkowało. Jeżdżą teraz dużo wolniej - mówi Mirosława Kocha z Kornowaca. Od kilku tygodni przy tamtejszym Urzędzie Gminy stoi fotoradar. Okoliczni mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Wreszcie bowiem znalazł się sposób na jadących zbyt szybko kierowców.
W tej sprawie interweniowaliśmy w Wojewódzkim Zarządzie Dróg już od dłuższego czasu. Wreszcie przyjechali fachowcy i porobili pomiary. Okazało się, że na tej drodze jeżdżą samochody z zawrotną prędkością, nawet ok. 140 km/h - mówi wójt gminy, Józef Stukator. Widziałam tu już niejeden wypadek. W godzinach szczytu panowało tu istne szaleństwo. Najniebezpieczniej jest koło przystanku. Jak z autobusu wysiadały dzieci, to aż strach było patrzeć - wspomina Mirosława Kocha. Po wykonaniu pomiarów fachowcy wybrali miejsce, w którym urządzenie stanie. Na razie jest ono jeszcze nieczynne, choć nie wiadomo kiedy będzie działać. Na razie stoi tam sama obudowa. Co poniektórzy kierowcy, którzy oswoili się już z widokiem szarej skrzynki, zamontowanej przy urzędzie, traktują ją jako atrapę.
Mieszkańcy Kornowaca już dostrzegają poprawę sytuacji. Jednak w dalszym ciągu długo muszą czekać, zanim przejdą na drugą stronę ulicy. Sprawdziliśmy to. Maria Kocha przez blisko pół godziny stała przed oznakowanym przejściem dla pieszych tuż przy fotoradarze. Przez ten czas nie zatrzymał się ani jeden z przejeżdżających tamtędy samochodów. Groźba materialnej kary sprawia, że kierowcy ściągają nogę z gazu. Szkoda jednak, że ze spadkiem prędkości nie idzie w parze wzrost kultury zmotoryzowanych uczestników ruchu.
Jan Krawiec
Fotoradar to bardzo dobra rzecz. Kierowcy hamują przed nim już z daleka. Ale jak go miną, to znowu jadą szybko. Aż mi się dom od tej prędkości trzęsie.
Fotoradar to bardzo dobra rzecz. Kierowcy hamują przed nim już z daleka. Ale jak go miną, to znowu jadą szybko. Aż mi się dom od tej prędkości trzęsie.
Janusz Jaworski
Podpisałem się nawet pod petycją o ten fotoradar. Jeździli tu jak szaleni. Na przejściu dla pieszych to zatrzyma się może jakiś stary Niemiec. Wtedy inni trąbią, że tamuje ruch. Najgorsze są jednak ciężarówki. Kominy mi od nich popękały.
Podpisałem się nawet pod petycją o ten fotoradar. Jeździli tu jak szaleni. Na przejściu dla pieszych to zatrzyma się może jakiś stary Niemiec. Wtedy inni trąbią, że tamuje ruch. Najgorsze są jednak ciężarówki. Kominy mi od nich popękały.
Franciszek Manderla
Poprawiło się od razu. Jeżdżą o połowę wolniej. Kiedyś to nie szło przez szosę przejść. Strach było dzieci do szkoły posłać. Od tej prędkości to było tu słychać tylko jeden wielki szum.
Poprawiło się od razu. Jeżdżą o połowę wolniej. Kiedyś to nie szło przez szosę przejść. Strach było dzieci do szkoły posłać. Od tej prędkości to było tu słychać tylko jeden wielki szum.
(Adk)