Schody do normalności
Choć raciborski magistrat i Starostwo Powiatowe spełniają wymogi, związane z obsługą osób niepełnosprawnych, to jednak podległe im jednostki pozostawiają pod tym względem wiele do życzenia. Podobnie jak inne instytucje publiczne. Problemem są przede wszystkich schody, nie do pokonania dla osób, poruszających się na wózkach inwalidzkich oraz nastawienie urzędników do niepełnosprawnych klientów.
Przekonali się o tym członkowie Stowarzyszenia na rzecz integracji „Podaj Rękę”, skupiającego osoby niepełnosprawne. Organizacja ta zainicjowała akcję „Przyjazne Miasto”. W ciągu trzech dni lipca poruszający się na wózku Jerzy Wiśniewski i towarzysząca mu Barbara Seredyńska odwiedzili 26 instytucji użyteczności publicznej, m.in. banki, urzędy, przychodnie lekarskie.
W większości z nich mieli problemy już z samym wejściem do budynków. Niektóre z nich nie miały nawet dzwonka, za pomocą którego niepełnosprawny może wezwać urzędnika. Zdarzało się, że nawet jak dzwoniliśmy, to długo trwało, zanim ktoś się odezwał. Czasem obsługujący nas mieli pretensje, że muszą przez nas wyjść z pełnego klientów biura. W większości rozmawiali z nami na dworze. Dobrze, że wtedy pogoda dopisała - mówi Jerzy Wiśniewski. Najgorzej jednak wspomina wizytę w jednej z raciborskich firm ubezpieczeniowych. Pracująca tam kobieta powiedziała, że „to nie jest jej problem”.
Urzędnicy zwykle tłumaczyli się brakiem pieniędzy. Ale nie powinno ich to zwalniać z przestrzegania prawa. Od 1997 r. obowiązuje Karta Praw Osób Niepełnosprawnych, uchwalona przez polski Sejm. Jak ja nie mam pieniędzy, to nikogo to nie interesuje i z przestrzegania prawa też mnie nie zwalnia - dodaje.
Jerzy Wiśniewski wskazuje, że najtrudniej jest się dostać do Urzędu Skarbowego oraz przychodni przy ul. Ocickiej. Trzeba tam pokonać strome schody. Sprawia to kłopot nawet pomagającej przy tym osobie. Przygotowałam w tej sprawie pismo do prezydenta miasta oraz dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ułatwić osobom niepełnosprawnym dostęp do urzędu. O postępach w tej sprawie postaram się stowarzyszenie informować na bieżąco - zapewnia naczelnik Barbara Głód z US w Raciborzu, która dopiero od niedawna szefuje placówce.
W przychodni przy ul. Ocickiej apelują o cierpliwość. Rejestracja faktycznie obecnie przeniesiona została na piętro budynku, jednak jest to rozwiązanie jedynie tymczasowe. Na parterze trwa remont, który zakończy się jeszcze w sierpniu. Znajdą się tu dwa gabinety lekarskie, w których obsługiwane będą osoby niepełnosprawne oraz dostosowana do ich potrzeb toaleta. Jeżeli trzeba będzie wykonać specjalistyczne badania, za pomocą odpowiedniego sprzętu, to wtedy pomożemy się im dostać do gabinetów na piętrze - tłumaczy Renata Budziosz, członek zarządu spółki „Centrum Zdrowia”, w skład której wchodzi przychodnia przy ul. Ocickiej. Przyznaje, że budynek faktycznie nie jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. W planach jest zamontowanie windy. Jednak na razie to kwestia odległej przyszłości.
W powiecie raciborskim problem ten dotyczy ponad 12 tys. osób niepełnosprawnych. W samym tylko Raciborzu jest ich blisko 7 tys. Prawie 2 tys. z nich to osoby aktywne zawodowo.
(Adk)