Dwie strony ulicy
Pogrzebień-Brzezie. Co łączy mieszkańców Pogrzebienia i Brzezia? Ulica. Jednak posiada ona dwie różne nazwy. Na odcinku od kapliczki do pętli autobusowej po stronie Brzezia nazywa się Pogrzebieńską, zaś po drugiej stronie - Brzezką.
Co łączy mieszkańców Pogrzebienia i Brzezia? Ulica. Jednak posiada ona dwie różne nazwy. Na odcinku od kapliczki do pętli autobusowej po stronie Brzezia nazywa się Pogrzebieńską, zaś po drugiej stronie - Brzezką.
Mieszkańcy obu miejscowości zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Kłopoty sprawia to natomiast przyjezdnym. Zdarzają się też problemy z dostarczaniem rachunków, ponieważ po obu stronach ulicy znajdują się tablice z nazwami Racibórz (przy kapliczce) i Pogrzebień (przy pętli autobusowej). Dodatkowo w Brzeziu znajduje się już ul. Brzeska, tyle, że w zupełnie innym miejscu.
Wynika z tego bałagan z rachunkami. Zdarza się, że faktury przychodzą na ul. Brzeską w Raciborzu a ja otrzymuję upomnienia, że ich nie płacę - opowiada Andrzej Iksal z Pogrzebienia. Jak ktoś ma do nas przyjechać, to muszę mu najpierw wszystko wytłumaczyć, że przy jednej ulicy są dwie miejscowości. Mogliby to uporządkować, bo ludzie strasznie się mylą - mówi Marceli Kapuścik, inny z mieszkańców.
Ale są też mniej kłopotliwe strony... dwóch stron ulicy. Dwa razy przyjmujemy kolędę, z Brzezia i Pogrzebienia. Jak odwiedzamy sąsiadów, to śmiejemy się, że idziemy do innej wsi. Były pomysły, by połączyć obie strony ulicy w jedną miejscowość, ale się to nie przyjęło. Żyjemy ze sobą w zgodzie, bez sąsiedzkich konfliktów - zapewnia mieszkanka Brzezia.
Dobrze, gdyby przyłączyli nas do Brzezia. Byłoby nam lepiej, niż w gminie Kornowac. W Raciborzu każda dzielnica ma swojego radnego, który dba o interesy mieszkańców. Miasto też inaczej się rozwija. A w Kornowacu jest tylko Urząd Gminy i wójt - twierdzi natomiast mężczyzna z ul. Brzezkiej. Po tej stronie słychać też głosy rozczarowania przynależnością gminy do powiatu raciborskiego. Lepiej byłoby pod Rybnikiem. Widać, że to miasto się rozwija. A w Raciborzu nie ma już nawet porządnych zakładów pracy. Kto wie, może dobrym rozwiązaniem byłoby przyłączenie całej gminy do Raciborza jako kolejnej dzielnicy? - zastanawia się inny mieszkaniec ul. Brzezkiej.
Jeżeli adres jest dobrze zapisany i podany poprawnie kod, to z dostarczaniem korespondencji nie powinno być problemu - twierdzi Józef Stukator, wójt gminy Kornowac. Połączenie obu stron ulicy w jedną miejscowość raczej nie wchodzi w grę. Zdaniem wójta wiązałoby się to ze zbyt dużymi kosztami, spowodowanymi zmianami granic administracyjnych. Trzeba by było zrobić w tej sprawie referendum. Ale zawsze gdzieś będzie przebiegać styk miejscowości - mówi wójt. Wskazuje, że podobnie jest także w innych miejscowościach gminy, m.in. na granicy Pogrzebienia i Kornowaca. Po jednej stronie ulica nosi nazwę Kornowackiej, a po drugiej - Raciborskiej.
(Adk)
Mieszkańcy obu miejscowości zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Kłopoty sprawia to natomiast przyjezdnym. Zdarzają się też problemy z dostarczaniem rachunków, ponieważ po obu stronach ulicy znajdują się tablice z nazwami Racibórz (przy kapliczce) i Pogrzebień (przy pętli autobusowej). Dodatkowo w Brzeziu znajduje się już ul. Brzeska, tyle, że w zupełnie innym miejscu.
Wynika z tego bałagan z rachunkami. Zdarza się, że faktury przychodzą na ul. Brzeską w Raciborzu a ja otrzymuję upomnienia, że ich nie płacę - opowiada Andrzej Iksal z Pogrzebienia. Jak ktoś ma do nas przyjechać, to muszę mu najpierw wszystko wytłumaczyć, że przy jednej ulicy są dwie miejscowości. Mogliby to uporządkować, bo ludzie strasznie się mylą - mówi Marceli Kapuścik, inny z mieszkańców.
Ale są też mniej kłopotliwe strony... dwóch stron ulicy. Dwa razy przyjmujemy kolędę, z Brzezia i Pogrzebienia. Jak odwiedzamy sąsiadów, to śmiejemy się, że idziemy do innej wsi. Były pomysły, by połączyć obie strony ulicy w jedną miejscowość, ale się to nie przyjęło. Żyjemy ze sobą w zgodzie, bez sąsiedzkich konfliktów - zapewnia mieszkanka Brzezia.
Dobrze, gdyby przyłączyli nas do Brzezia. Byłoby nam lepiej, niż w gminie Kornowac. W Raciborzu każda dzielnica ma swojego radnego, który dba o interesy mieszkańców. Miasto też inaczej się rozwija. A w Kornowacu jest tylko Urząd Gminy i wójt - twierdzi natomiast mężczyzna z ul. Brzezkiej. Po tej stronie słychać też głosy rozczarowania przynależnością gminy do powiatu raciborskiego. Lepiej byłoby pod Rybnikiem. Widać, że to miasto się rozwija. A w Raciborzu nie ma już nawet porządnych zakładów pracy. Kto wie, może dobrym rozwiązaniem byłoby przyłączenie całej gminy do Raciborza jako kolejnej dzielnicy? - zastanawia się inny mieszkaniec ul. Brzezkiej.
Jeżeli adres jest dobrze zapisany i podany poprawnie kod, to z dostarczaniem korespondencji nie powinno być problemu - twierdzi Józef Stukator, wójt gminy Kornowac. Połączenie obu stron ulicy w jedną miejscowość raczej nie wchodzi w grę. Zdaniem wójta wiązałoby się to ze zbyt dużymi kosztami, spowodowanymi zmianami granic administracyjnych. Trzeba by było zrobić w tej sprawie referendum. Ale zawsze gdzieś będzie przebiegać styk miejscowości - mówi wójt. Wskazuje, że podobnie jest także w innych miejscowościach gminy, m.in. na granicy Pogrzebienia i Kornowaca. Po jednej stronie ulica nosi nazwę Kornowackiej, a po drugiej - Raciborskiej.
(Adk)