Tak dobrze jeszcze nie było
Sezon zakończyły wszystkie drużyny KS AZS „Rafako” Racibórz. Zapytaliśmy ich trenerów o podsumowanie sezonu. Opiekun zespołu młodzików Donata Bułatek – Wypiór powiedziała nam: Było lepiej o cztery oczka. Takie było założenie, by chłopcy wywalczyli miejsce lepsze niż przed rokiem.
Wtedy walczyliśmy o lokaty 12 – 16, teraz udało się zająć 9 miejsce na Śląsku. Przebiliśmy się do lepszych. Szkoda porażki z Bielskiem, bo blisko była nawet „ósemka”. Teraz moi zawodnicy staną się kadetami. Zadowolony z wyników jest także Bartosz Frątczak, trener kadetów. Prowadził tę grupę wiekową po raz pierwszy i od razu „zrobił wynik” awansując do fazy finałowej drugiego miejsca w swojej grupie. Szkoda, że wtedy chłopcy mieli słabszą formę. Zwłaszcza, że ugraliśmy seta późniejszym mistrzom z Częstochowy, a dwa pozostałe zespoły też były w naszym zasięgu. W drużynie wyróżniali się obaj bracia Galińscy i Michał Szafirski – uważa B. Frątczak. Juniorzy prowadzeni przez Cezarego Stęca (w poprzednim sezonie trenował pierwszy zespół „Rafako”) zajęli 5 miejsce w województwie. To wynik w granicach oczekiwań, szansa była na oczko wyżej. Zespół zagrał bardzo dobry, choć przegrany mecz z późniejszym zwycięzcą z Rybnika. Najwszechstronniejszym graczem w przekroju sezonu był Piotr Gonsior – stwierdził C. Stęc. Utrzymanie się w drugiej lidze i zajęcie w niej 5 miejsca to najlepszy jak dotąd rezultat występów klubu w rozgrywkach ogólnopolskich. Na początku lat osiemdziesiątych ekipa m.in. z obecnym trenerem I drużyny Witoldem Galińskim musiała pożegnać się z II ligą, bo zabrakło na nią pieniędzy. W sezonie 2004/5 raciborzanie byli nieustannie „czerwoną latarnią” rozgrywek ale finiszu można im tylko gratulować. Doświadczenia zdobyte na początku w końcu musiały zaprocentować. Jestem wdzięczny Michałowi Kosmolowi za analizy pomeczowe, które pomagały eliminować nasze błędy i rozpracowywać rywali – twierdzi W. Galiński. Z optymizmem patrzy w przyszłość kierownik drużyny Mirosław Banak, który odpowiadał za organizację wyjazdów i meczów u siebie. W zasadzie jesteśmy przygotowani na wyższą klasę rozgrywkową. Działamy już na tyle profesjonalnie. Świetnie układa się współpraca z raciborską PWSZ, a to ważne by myśleć o nowych zawodnikach w klubie – uważa M. Banak. Prezes KS AZS „Rafako” Racibórz Andrzej Szafirski cieszy się, że drużyny nie tylko osiągały wyznaczone cele ale i coś więcej. Kadeci mnie mile zaskoczyli. Postępy młodzieży zaowocują tak jak to się stało w Jastrzębiu i Radlinie. Pracy się nie boję, bo ją lubię. Na razie nie mamy takich środków by myśleć o pozyskiwaniu nowych, lepszych graczy. Namówiliśmy Adama Gnieckiego i w kluczowych momentach bardzo nam pomógł. Jednak na dłuższą metę nie możemy go zatrzymać. Myślę, że w nowym sezonie będzie lepiej. Chcą tego zawodnicy, więc może uda się powalczyć o ligę I B – zapowiada prezes. Przed siatkarzami teraz treningi i sezon „plażówki”. W sierpniu planowany jest obóz, wszystko wskazuje na to, że zespół pojedzie nań do Brzeska.
(ma.w)